Pierwsze zajęcia w terenie zapisały się „chlupnie” w niedzielny deszczowy poranek u wrót Doliny Lejowej.
Na wstępnie tej relacji pragnę pozdrowić serdecznie naszego kolegę Pana Kierownika Sławka Heteniaka. To ja, Kasia J 🙂
Panie Kierowniku, powinien Pan już zacząć się nas bać! Komendosi z Lejowej podnieśli wysoko poprzeczkę realizacji zadań Kursanta-Jaskiniowca. Nie straszne nam palące słońce, nie straszny nam deszcz, wertepy, chaszcze, błota.
Po naukach tych wszystkich skałkowych ekwilibrystyk, zjazdów, pod czujnym okiem dowódcy Kazia Szycha, i kawę parzyć będziemy w tych tatrzańskich dziurach . oł jeee!