Mam dziwne wrażenie, że wszystkie moje teksty są o miłości. Jeżeli nie wprost, to jest gdzieś w tle, w niedomówieniu, tudzież w domyśle. Można kochać góry, można kochać jaskinie i jakkolwiek dziwnie to nie zabrzmi, można kochać nawet morze. Zdecydowanie powinno się kochać samego siebie, podobno bez tego nie można pokochać nikogo ani niczego. Patrząc z naszego, czyli ludzkiego punktu widzenia najwyższą formą miłości jest ta pomiędzy „człowiekami”.
Jak już pewnie się domyślacie tym razem nie będę pisał o swojej miłości choć korci jak diabli.
W tych dziwnych czasach w których wojna, cierpienie, głód, nienawiść, samotność krzyczą do nas z nagłówków podbijane przez „klikalność”, zdarzają się piękne historie. Zdarza się po prostu MIŁOŚĆ, której epilog ma miejsce przed ołtarzem.
Nasi wspaniali klubowi przyjaciele – Kaziu Szych i Karolinka „Gizela” Wróblewska, moja ulubiona kategoria zakopiańczyków: z wyboru i z miłości do gór oraz jaskiń, a w konsekwencji do siebie wzajemnie.
Każde z osobna to fascynujące osobowości, takie o których zwykło się mówić, że gdyby ich nie było to trzeba by ich wymyślić, aby Świat stał się kompletny. Para nierozłączna, a kiedy wyjątkowo ma się do czynienia tylko z jednym z nich, to i tak odczuwalna jest obecność „drugiej połowy”.
Mam zaszczyt i ogromną przyjemność poinformować cały Świat, że w dniu 10 czerwca 2023 roku na Wiktorówkach nasi przyjaciele wstąpili w Święty związek małżeński w obecności świadków- Agaty Mikler
i Jana Krzysztofa. Żeby tradycji stało się zadość, zagrała im kapela góralska, a na osłodę nowej drogi był wspaniały tort z postaciami głównych bohaterów. Ja tam nie byłem, miodu i wina nie piłem, ale zapewniam że będzie ta okazja świętowana w klubowym kręgu jeszcze wielokrotnie i kochani możecie to potraktować jako groźbę.
W ramach pierwszego prezentu od naszej Speleorodziny dedykujemy Wam bardzo dobrze wszystkim znany fragment Listu Św. Pawła do Koryntian, w przekładzie na jedyny słuszny język:
Miyłość jest ciyrpliwo i łagodno
Nie jest jy zozdrosno, pełno pychy ani zarozumiało
Nie zozdrości, nie patrzy ino swego, nie jest jy zeźlono
Nie bocy krzywdy
Nie ciesy siy złem, ba radujy siy z prowdy
Miyłość syćko przetrzymujy, nigdy nie traci wiary i nadzei
Prowdziwo miyłość moze zniyść wiele i nigdy siy nie skońcy
2 List do Koryntian, rozdz. 13
/Paweł Chrobak