26 października 2024 roku odbyło się czwarte wyjście jednej z grup kursu do Jaskini Wielskiej Śnieżnej.  Tegoroczny kurs cieszył się dużym zainteresowaniem i tym samym, jest dość liczny, dlatego też został podzielony na aż trzy grupy. 

Członkowie grupy, która weszła do Śnieżnej to: Jakub, Jakub aka Fronek i Bartek oraz Bartek II. Ciekawym jest, że imiona uczestników się powtarzają, ale faktycznie złożyło się tak, że  mamy w grupie dwóch Bartków. Należy również wspomnieć o niezawodnym instruktorze Sławku. Kierownikiem wyjścia został piszący niniejsze sprawozdanie – Grzesiek. 

Około godziny 7.00 grupa wystartowała z wylotu Doliny Małej Łąki.  Dojście do otworu  było przerywane krótkimi, acz treściwymi lekcjami o topografii.  Dla niektórych ta gałąź nauki stanowi nie lada wyzwanie. Około godziny 9.00 grupa była przy otworze Jaskini. Okazało się, że w drodze do środka są jeszcze dwie grupy, więc dzięki temu było jeszcze sporo czasu na przygotowanie się.

Około 10.00 ekipa ruszyła w czeluść legendarnej ,,Wielkiej Śnieżnej’’. Odcinek  Lodospadu  poręczował Grzesiek. Po pokonaniu przez wszystkich Lodospadu nadszedł czas na crème de la crème akcji, tj. Wielką Studnię. Poręczowanie przypadło Bartkowi K. Po emocjach i znalezieniu się całego zespołu na dnie, nastał czas na zaporęczowanie i pokonanie I Płytowca. 

Po jego osiągnięciu grupa dotarła na w miejsce stanowiący cel akcji, do Sali Trójkątnej. Jednak wciąż wisiały liny innych zespołów i tym samym kusiły, aby nie przestawać w pójściu dalej. Po krótkim namyśle zespół ruszył jeszcze dalej, osiągając II Płytowiec. Czas było wracać na powierzchnie.  Zespół podzielił się na dwie grupy: Grzegorz i Jakub S jako szybka ,,dwójka’’ mieli wyjść  i czekać na resztę zespołu, aby zacząć robić porządek ze sprzętem, kiedy reszta wyjdzie na powierzchnię.

Pozostała część zespołu deporęczowała kolejne partie jaskini. Około godziny 16.00 zaczęliśmy schodzić do Doliny Małej Łąki a po około 1.5 h byliśmy już na Groniku. Następnego dnia udaliśmy się do Jaskini Czarnej, jednak to już jest inna historia.

Autor: Grzegorz Grabowski 

Zdjęcia: Bartłomiej Stanek